Niby taki sobie 'szaraczek' , ale ma w sobie to coś. W promieniach słońca bardzo ładnie mieni się w odcieniach żółci, zieleni i odrobiny niebieskiego.
Kamień miał w sobie już tyle kolorów, że nie chciałam do jego oprawy dokładać kolejnego. Obszyłam go ciemno szarym, żółtym i zielonym sutaszem i ozdobiłam murkiem z koralików Toho 11/0 w kolorze Silver-Lined Frosted Gray. Do całości doszyłam pięknie zdobioną krawatkę i zawiesiłam na srebrnym (próba 925) łańcuszku o długości 65cm.
Zobaczcie sami jak wyszło:
Żadnych udziwnień - czysta elegancja!!!
Pięknie wyszło!!! Labradoryty mają w sobie "to coś" niby szary, a w rzeczywistości pięknie mieniący się kamyk. Pozdrawiam !!!!
OdpowiedzUsuńPięknie oprawiony! Pozdrawiam i zostaję na dłużej :)
OdpowiedzUsuńPretty beadwork!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńwisior, który mnie osobiście urzekł, coś ma w sobie takiego!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam w odwiedziny :-)
Ataja Artesania www.atajaartesania.blogspot.com